fot. Katarzyna Gumowska
Naprawdę jesteśmy bohaterkami naszej codzienności, to żadne lukrowanie. Tak, prawdą jest, że często niedomagamy, popełniamy te same błędy, słuchamy wewnętrznego krytyka zamiast wewnętrznego przyjaciela ale równie często jesteśmy mądre, silne, zdolne do poświęceń, przezwyciężające zmęczenie, kochające.
Podczas naszych spotkań na żywo, bardzo się inspirujemy, mamy możliwość zobaczyć wiele spraw z nowej perspektywy. Chciałyśmy dać Wam głos też tu – na naszym profilu, bo wspólnie tworzymy tę naszą Obdarowaną społeczność.
Będziemy więc pytały Was, uczestniczki naszych warsztatów, kaw, spotkań o przeróżne wartościowe rzeczy i publikowały je tutaj na naszym blogu w każdy poniedziałek, tak by wspólnie dobrze zacząć tydzień. Niech Obdarowana coraz bardziej staje się naszą wspólną przestrzenią, w której nabieramy sił do swojej codzienności.
Dziś pierwsza z nas Paulina.
Co Cię wspiera w Twojej codzienności?
Ogólnie mówiąc, wspiera mnie moja rutyna, która wygląda trochę inaczej zależnie od dnia tygodnia, ale najczęściej staram się wstawać przed dziećmi, żeby na spokojnie napić się herbaty i poczytać Pismo Święte – czytania z dnia. Zaczynam też od dziękowania za to co mam i co robię.
Aby wprowadzić siebie i dzieci w dobry nastrój, często zaczynam dzień od ulubionej muzyki, tańców i ćwiczeń. Jeśli jest weekend i jesteśmy razem z mężem to lubimy tańczyć razem i to też dobrze nam służy w naszej relacji;)
Gdy w ciągu dnia dopadają mnie jakieś troski i zniechęcenie to staram się przypomnieć sobie wszystko za co jestem wdzięczna, myślę o tym co już mi się udało zrealizować, pocieszam się że to tylko chwilowe trudności, a jak nic nie działa to po prostu się modlę.
Bardzo wspierają mnie przyjaciółki, które często mierzą się z podobnymi problemami i razem szukamy rozwiązań albo po prostu służymy sobie słowem otuchy;)
Dużo czerpię również z mądrości innych zawartej w książkach, nagraniach, podcastach. Bardzo lubię tematy związane z rodzicielstwem, z budowaniem więzi rodzinnych, z budowaniem relacji małżeńskiej, i codziennie otaczam się jakimiś treściami z których czerpię pomysły, rozwiązania, inspiracje a czasem pocieszenie 😉
Jakie działanie buduje Twoją relację małżeńską?
Działanie! Myślę, że w samym pytaniu jest najważniejsza odpowiedź, jak gdzieś kiedyś usłyszałam ,,kochać to czasownik’’ i bardzo się z tym zgadzam, miłość sama nie przychodzi i sama z nami nie zostaje na całe życie, ale ciągle trzeba ją pielęgnować i trzymać rękę na pulsie. Często używam metafory ogniska do którego ciągle trzeba dokładać drewna żeby się nie wypaliło, to ciągła praca, ale efekty są jak ten ogień który ogrzewa wszystkich wokół i sprawia że dom to przyjemne miejsce.
Mąż to dla mnie priorytet! Jest zawsze najważniejszy, chyba że naprawdę coś się pali. Staramy się pokazywać dzieciom, że czas kiedy rodzice rozmawiają jest bardzo ważny i uczymy ich by nam nie przeszkadzali. Sami odkładamy wszystkie rzeczy na później jeśli któreś z nas ma ochotę porozmawiać. Rozmowa jest dla nas filarem naszej relacji, dużo rozmawiamy, nie mamy żadnych tematów tabu, i wyznajemy zasadę że lepsza gorzka prawda niż słodkie kłamstwo. Jednocześnie oboje bardzo pracujemy, żeby przede wszystkim umieć wysłuchać.
,,Zasada nieograniczonego zaufania’’ – przyjęliśmy kiedyś taką zasadę, że co by się nie działo, zawsze zakładamy że nasz współmałżonek chce dla nas dobrze i ma dobre intencje, a to że czasem na pierwszy rzut oka ich nie widać – to już nasza słabość i nieumiejętność komunikowania swoich intencji 😉
Bardzo budują nas nasze wspólne pasje – wychowywanie dzieci, wiara, taniec, budowanie naszej relacji, podróżowanie (kolejność przypadkowa) .Dzięki naszym wspólnym zainteresowaniom , tworzymy nasze rodzinne tradycje i czujemy się sobie bardzo bliscy.
Modlimy się wspólnie i za siebie nawzajem. Modlitwa i wiara daje nam siłę do przezwyciężania trudności, wierzymy że nie jesteśmy sami i często czujemy wsparcie od Najwyższego.
Traktujemy siebie z serdecznością i czułością – mile się witamy, żegnamy, przytulamy się w ciągu dnia, okazujemy sobie miłość w drobnych przysługach tak jak np. zrobienie i podanie herbaty, przykrycie kocem, przytrzymanie drzwi, itp. Drobne przysługi tworzą miłą atmosferę i są jak małe drwa dorzucane do ogniska – niby małe ale bez nich nie da się rozpalić ognia 😉
Doceniamy siebie codziennie. Staramy się sobie wzajemnie dziękować za drobne przysługi i za te rzeczy które są już stałe – mąż dziękuje mi, że jestem w domu z dziećmi, ja dziękuję mu za to że pracuje, dziękujemy za przygotowane posiłki, wyniesione śmieci, załatwione sprawy. To bardzo dużo daje.
Jeśli te treści Cię poruszają, napisz w komentarzu co z tego bierzesz do Twojej codzienności.